sobota, 24 sierpnia 2013

Bułki domowej roboty

Cześć dziewczyny!!!

Dzisiaj troszkę inny post, bo o pieczeniu;) Muszę Wam powiedzieć że odkąd przeprowadziłam się do Anglii nie mogę znaleźć nigdzie dobrego chleba czy bułek, a jak już znajdę np w dość drogim sklepie typu Marks and Spencer lub Waitrose, to niestety mam za daleko do tych sklepów i nigdy po drodze. Jest dostępny chleb typu German Rye Bread, ale niestety mam po nim straszną zgagę:/  Z przyczyn powyższych postanowiłam sama piec bułki, i po kilku próbach sama wykminiłam przepis na fajne bułki. 

Rozpoczynam od zrobienia zaczynu, ok: 7 g suchych drożdży rozprowadzam w 150 ml ciepłej wody z dodatkiem dwóch łyżeczek cukru. Pozostawiam na wyrośnięcie na ok. 15 minut. W międzyczasie mieszam ze sobą 2,5 szklanki mąki z otrębami z jedną szklanką mąki pszennej ( w sumie to chyba nie zależy jakiej mąki używamy, w jednym przepisie pisali żeby używać mąki typu graham, oczywiście nigdzie w UK nie mogę takiej znaleźć, więc używam mąki ciemnej z otrębami; grunt to próbować i próbować;) Dodaję do mąki 1 łyżeczkę soli, 2 łyżki oliwy z oliwek, jedną szklankę ciepłego mleka, i wtedy dodaję moje pracujące drożdże. Po miksowaniu tego przez około 10 minut, i wyrobieniu palcami, przykrywam folią i moje ciasto rośnie przez około godzinę.


Tak wygląda wyrośnięte ciasto po około godzinie. Jeśli lepi się, podsypuję troszeczkę mąką i formuję 6 bułek mniej więcej takiej samej wielkości, i pozostawiam na około 20 minut do dalszego wyrośnięcia. Roztrzepanym jajkiem smaruję bułki przed włożeniem do piekarnika. Następnie piekę bułeczki w 190 stopniach przez około 25 do 30 minut w piekarniku. 
Tak prezentują się bułeczki po wyciągnięciu z piekarnika:)



Akurat te na zdjęciu zrobiłam z czosnkiem- wycisnęłam dwa ząbki czosnku przed zagniataniem ciasta:) Aromat i smak powalający;)

Ogromną zaletą domowego pieczenia jest po pierwsze satysfakcja, po drugie WIEMY CO JEMY, a po trzecie możemy dopasowywać smaki i ekseperymentować z dodatkami aby jeszcze bardziej urozmaicić nasze bułeczki;)

Podoba Wam się pomysł, i mój przepis? Mam nadzieję że tak;)
Zapraszam do podzielenia się Waszymi przepisami, z chęcią wykożystam;)
Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do komentowania
Prettyington
xxx

środa, 21 sierpnia 2013

Kremy do twarzy Alterra- Czy warto?

Cześć dziewczyny!

Dzisiejszym obiektem recenzji są kremy do twarzy Alterra a konkretnie krem na noc z dziką różą, oraz krem na dzień z aloesem.

Firmy Alterra dostępnej w sieci Rossmann nie muszę chyba nikomu przestawiać;) 
Kremu z dziką różą używam od 3 miesięcy a kremu z aloesem od miesiąca, także myślę że już mam wyrobioną opinię na temat tych kremów.

 Pierwsza sprawa skład:
1) Krem z dzikiej róży na noc:
Krem przeznaczony do pielęgnacji skóry młodej i wymagającej, stanowi idealne uzupełnienie kremu na dzień Alterra z wyciągiem z dzikiej róży. Starannie dobrany zestaw substancji aktywnych chroni, rozpieszcza i regeneruje skórę dzięki zawartości oleju arganowego oraz masła Shea. Wartościowy olej z dzikiej róży w połączeniu z ekstraktem z winogron, oliwą z oliwek oraz olejem sojowym wygładza skórę działając nawilżająco. Ceramidy, naturalny koenzym Q10 i kwas hialuronowy chronią przed niekorzystnym działaniem wolnych rodników i przeciwdziałają przedwczesnemu starzeniu się skóry. Przy regularnym stosowaniu kremu skóra staje się wyraźnie nawilżona, jej struktura sprawia wrażenie gładkiej i jednolitej a zmarszczki ulegają widocznemu spłyceniu.

Skład: Aqua, Glycine Soja Oil*, Olea Europea Oil*, Alcohol*, Glycerin, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii Butter*, Rosa Canina Oil*, Vitis Vinifera Seed Oil, Argania Spinosa Oil*, Glucose Glutamate, Sodium Hyaluronate, Vitis Vinifera Fruit Extract*, Rosa Canina Fruit Extract*, Ubiquinone, Ceramide 3, Hydrogenated Palm Glycerides, Lecithin, Lysolecithin, Hydrogenated Lecithin, Xanthan Gum, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Limonene**, Citronellol**, Geraniol**, Linallol**, Citral**
* z kontrolowanej biologicznie uprawy.
** z naturalnych olejków.


2) Krem z aloesem na dzień:
Krem na dzień z Alterra to uspokajająca i harmonizująca pielęgnacja nawilżająca dla skóry wrażliwej. Wartościowe oleje roślinne, jak olej z avocado, jojoba i migdałowy, wyrównują Twoją skóre i nadają jej uczucie spreżystosci. Cenne ekstrakty roślinne z Aloe Vera i zielonej herbaty nawilżają skóre. Krem nadaje się jako baza pod make-up.

Skład: Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aloe Barbadensis Extract, Glyceryl Stearate Se, Persea Gratissima Oil, Glycerin, Simmondsia Chinensis Oil, Oryza Sativa Germ Oil, Parfum, Glyceryl Laurate, Camellia Sinensis Extract, Lanolin Alcohol, Sucrose Distearate, Sodium Pca, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Citrate, Citric Acid, Alcohol, Silver Citrate, Limonene, Lainalool, Benzyl Benzoate, Geraniol.



Moje wrażenia co do pierwszego kremiku:
+ładny zapach
+naturalny skład
+nie testowany na zwierzętach
+łatwo dostępny
+zgrabne opakowanie
+przystępna cena za dobrej jakości składniki

-pozostawia irytujące uczucie lepkości na skórze twarzy
-długo się wchłania
-mam wrażenie że zapycha pory i przyczynia się do powstawania większej liczby zaskórników:(

Moje wrażenia co do drugiego kremiku:
+ przyjemny zapach
+koi podrażnienia
+jest wydajny
+łatwo dostępny
+przyjazna dla portfela cena
+opakowanie

-twarz po nałożeniu lepi się niemiłosiernie, przez co absolutnie nie nadaje się pod podkład się roluje i pozostawia smugi (nie istotne czym nakładamy)
-zapycha pory
-uwidacznia suche skórki

Reasumując na pewno obydwa produkty zużyję, z większą przyjemnością różany którego zapach mój Graham bardzo lubi. Jako że pracuję w szkole to mam dość długie wakacje co przedkłada się na to że na dobrą sprawę jestem w trakcie projektu NO MAKE UP WEEKS, czyli po prostu nie maluję się (z małym epizodem w Polsce na urlopie;)) Dzięki temu mam okazję zużyć krem aloesowy którego mogę używać na co dzień bez większego wkurzania się że jest totalną porażką jeśli chodzi o kosmetyk nakładany pod podkład. Już kiedyś wspominałam że mam mieszane uczucia co do kosmetyków  naturalnych, i mówiąc to należy rozumieć że nie zauważam żadnego pozytywnego działania na mojej skórze, wręcz przeciwnie w większości wypadków jestem niezadowolona z efektów. 

Czy polecam...hmmmm? Nie sądzę, może i cena jest fajna, może i zapach też ale na pewno nie jest to kosmetyk typu "Almost orgasmic";) Dla porównania firma Ziaja też ma fajny skład kosmetyków  w swoim asortymencie i jest równie nie droga, a jej kremy nadają się super pod podkład (szczególnie ten lekki oliwkowy). Znowu należy tu zaznaczyć że każda  z nas jest inna i każdej z nas służy co innego. Moja opinia jest jedną z wielu, i mam nadzieję że moja recenzja Wam pomogła.

Jeszcze tylko jedno- nie udało mi się zakupić mojego ulubionego tuszu do rzęs z firmy Hean , i szukam czegoś nowego. Macie jakieś ciekawe propozycje tuszy do rzęs które wydłużają i pięknie rozczesują rzęsy?  Czekam na Wasze propozycje;)

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do komentowania
Prettyington
xxx

piątek, 16 sierpnia 2013

Urlopowo- kosmetyki

Cześć dziewczyny!

Zapraszam Was dzisiaj do prezentacji kosmetyków które ze sobą zabrałam do Polski na dwu i pół tygodniowy pobyt w Polsce ze ślubem koleżanki w tle;)

Miał pojawić się filmik ze zbliżeniami na kosmetyki żeby nie robić mnóstwa zdjęć, ale jeszcze nie opanowałam sztuki obróbki filmików, więc zrobiłam globalne zdjęcie z opisanymi kosmetykami.


1. Perfumy Avon Perceive Dew  2. Krem Nivea (zawsze się przydaje)  3. Błyszczyk Revlon kolor 170 Coral Reef  4. Balsam koloryzujący z Rimmel (idealny do wyrównania kolorytu skóry na ok jeden dzień)  5. Brązowa kredka do oczu z Eveline  6. Kredka do brwi z firmy Lacura.  7. Krem do rąk oczywiście niezawodna Ziaja kozie mleko.  8. Ink Pot ze Sleeka (żelowy liner:) )  9. Puder z MACa  10. Błyszczyk z MACa.  11. Mini zestaw pędzli do makijażu.  12. Czerwony lakier do paznokci z Golden Rose.   13. Utwardzacz do lakieru Seche Vite   14. Cień Shroom z MACa.  15. Zalotka;)  16. Lakier z Rimmel w cudnym koralowym odcieniu.  17. Błyszczyk z Rimmel nr 345.  18. Cielista kredka do oczu.  19. Korektor z Collection 2000.  20. La Roche Posay faktor 50.   21. Pędzel do pudru kompaktowy.  22. Pomadka z Nivea w kolorze Berry Jelly.  23. Paletka ze Sleeka.  24. Żel Ziaja Sopot Sun- po opalaniu.   25. Pomadka ochronna z faktorem 25 z AA.  26. Krem do łagodzący balsam po goleniu (wiem nie mój, ale Grahama kosmetyki zawieruszyły się u mnie więc i im zrobiłam zdjęcie;) ) 27. Bronzer z Rimmel.  28. Olejek do opalania z faktorem 15 (kupiony w Asda więc nie mam pojęcia co to za firma)  29. Podkład do twarzy z Rimmel (użyłam go może dwa razy podczas całego pobytu w Polsce...zdecydowanie było za gorąco na makijaż dla mnie:/ )  30. Krem do twarzy na noc Alterra.  31. Krem do twarzy z naczynkami Ziaja med.  32. Perfumy NOA.  33. Żel pod prysznic.  34. Balsam łagodzący po goleniu (znowu Grahamkowy kosmetyk)  35. Tusz do rzęs Maybelline.


W domku w Polsce zostały wszystkie kosmetyki do pielęgnacji włosów i ciała. Nie ma sensu wozić ich ze sobą, a i tak żeby mniej miejsca zajmowały to poprzelewałam je do podróżnych buteleczek, i dzięki temu mam tu i tam kosmetyki które lubię:)

Mam nadzieję że taki krótki post o urlopowej kosmetyczce Was zainteresował, i jeśli z całej listy jest jakiś kosmetyk którego chciałybyście recenzje, to proszę piszcie w komentarzach:) 

Pozdrawiam serdecznie kochani!
Prettyington
xxx

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Halo, żyję;)

Cześć dziewczyny!

Mój urlop w Polsce niestety dobiega końca, i już jutro powrót do Anglii. Całe szczęście do pracy idę dopiero 3 września; jak dobrze pracować w szkole;) 

Niemalże półtora miesiąca w przerwie od prowadzenia bloga spowodowana niestety była mnóstwem pracy i obowiązków, ale również chęcią zdystansowania się do wszystkiego. Od kilku lat oglądam różne dziewczyny na YT, czy to Polskie czy zagraniczne, czytuję blogi Polskie i zagraniczne, i ze smutkiem stwierdzam że widzę dość sporo obłudy i kopiowania siebie nawzajem. Całe szczęście jest mnóstwo vlogerek i blogerek które są naturalne, nikogo nie udają i cały czas są prawdziwe;) 
Mój ukochany namawia mnie do kręcenia filmików, ale...nie wiem sama. Czasem mam wrażenie że pomysły się wyczerpały dlatego też wiele dziewczyn jest takich do siebie podobnych. Po za tym, czy nauczycielce wypada kręcić filmy na YT ;)

Och..musiałam trochę napisać o tym co mnie czasem irytuje, choć mogłabym pisać o tym godzinami;) 
Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam i już niedługo wracam z nowymi recenzjami tanich kosmetyków;)

Pozdrawiam serdecznie,
buziaki i do napisania
xxx