piątek, 21 lutego 2014

Masełkowanie ciała

Cześć dziewczyny!

Tak strasznie długo nie pisałam... aż wstyd ale z jednej strony to wina pracy i brak czasu, ale też mój brak tematów o których mogłabym pisać. Zauważyłam że jestem raczej minimalistą kosmetyczną . Nigdy nie lubiłam "kolekcjonować" przeogromnej ilości kosmetyków gdyż szczerze powiedziawszy uważam że to trochę bezsensowne. Mam ledwie 3 paletki do makijażu, od wielkiego dzwonu kupię coś droższego, i że tak powiem niestety na tle innych blogów zauważyłam że chyba moje staro świeckie podejście jest mało interesujące.

Do kosmetycznej rzeczy, zima to moja najukochańsza pora roku; nie straszne mi mrozy, śniegi, brak słońca (to akurat uważam za wielki plus zimy i jesieni:D ) a długie wieczory uwielbiam umilać sobie gorącą kąpielą z solami morskimi. W okresie zimowym nawilżanie skóry jest bardzo ważne dlatego gdy skończył mi się mój balsam do ciała z Ziaji "Kozie Mleko" postanowiłam za inwestować w masło do ciała. Miałam próbkę masła do Ciała z The Body Shop (zdjęcia brak- Graham nie rozumie koncepcji projektu Denko), a po wykończeniu próbki postanowiłam kupić nowy produkt do pielęgnacji. Niestety masełka do ciała z The Body Schop są drogie, a ja mam stosunek raczej negatywny do drogich kosmetyków, postanowiłam że znajdę zamiennik. Zbiegło się to akurat z czasem kiedy MartynaUK nagrała filmik o ulubieńcach. Zachęcona jej opinią o masłach do ciała produkcji Superdrug postanowiłam sama zakupić. Jaki to był strzał w 10!!!!!




 Nie dość że masełka pachną cudnie to na promocji można je nawet kupić za 1.5 funta. Jak wiecie nie należę do osób przesadnie dbających o skład kosmetyków wychodząc głownie z założenia że im mniej tym lepiej a parabeny i SLS to wcale nie zło konieczne, zakupiłam sobie przecudne masło o zapachu żurawiny i granatu. Pięknie nawilża sprawiając że skóra nawet na drugi dzień jest miękka i delikatna. Zapach też utrzymuje się na drugi dzień co dla mnie jest ogromnym plusem. Nie dawno skończyło mi się to masło i postanowiłam kupic kolejne. Tym razem o zapachu kwiatu lotosu i pąków wisni. Działa tak samo jak jego poprzednik, tyle że zapach nie jest już tak oszałamiajacy. Muszę tu jeszcze nadmienić że rozmiawiałam w listopadzie z kierowniczką sklepu Superdrug, pytałam o politykę reklamacji kosmetyków. Niestety ale nie ma tak jak w USA że można oddać komsetyki które nam się nie sprawdziły..ale...no właśnie dobra wiadomość! Jeśli kupimy kosmetyki firmy Superdrug i one nam się nie spodobają możemy je oddać do sklepu i dostaniemy zwrot pieniędzy jesli okarze sie paragon. Ja uważam że to bardzo fajna sprawa bo kosmetyki produkowane dla sklepów kosmetycznych też są super dobre.

Kończę mój mały wywód o moim ostatnim odkryciu kosmetycznym.
Już mam przygotowanych kilka postów, także projekt "Odnowienie bloga" uważam za otwarty:)

Pozdrawiam Was serdecznie!
Prettyington
xxx





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za odwiedziny i komentarze. Jeśli chcesz wiedzieć co dzieje się na moim blogu, dodaj mnie do obserwowanych.
Pozdrawiam serdecznie,
Prettyingotn